Filmy Bahmana Ghobadi do tej pory kojarzyły mi się głównie z walką przeciwko irańskiej religijnej dyktaturze. NIKT NIE ROZUMIE PERSKICH KOTÓW bardzo subtelnie poruszało się między tematyką cenzury, a wolnością słowa, gdy CZAS NOSOROŻCA opowiadał o dramacie miłosnym w kraju ogarniętym strachem przed szalejącym reżimem. CZAS PIJANYCH KONI nie zagłębia się w politykę tak głęboko, jak powyższe tytuły. Ten obraz porusza przejmujące losy pięciorga, osieroconych dzieci, które muszą przejść błyskawiczny kurs dorastania w kraju, który totalnie o nich zapomniał.
Ghobadi po raz kolejny pokazuje nam wstrząsający obraz życia Kurdów. Tysiące osieroconych dzieci, pozostawionych samym sobie. Bohaterowie, paradoksalnie, nie są nikim wyjątkowym. Swój los dzielą z losem tysiąca im podobnych. Wielodzietnych rodzin, w których rodzice zginęli absurdalną śmiercią toczącego się konfliktu między Iranem a Irakiem. Ten konflikt dla przygranicznych małych mieszkańców jest ogromną przeszkodą. By przeżyć stają się szmuglerami przemycającymi wszystko co im wpadnie w dłonie. Rozsiane wokół pola minowe i iraccy żołnierze urządzający zasadzki skutecznie im tę pracę utrudniają.
Ghobadi kreśląc los swych małych bohaterów odrzuca symbolikę na rzecz twardego realizmu. Wszechogarniająca bieda, głód, brak higieny i podstawowych środków do życia, czy choroby i brak lekarstw. W to okrutne i ciężkie życie niechcący zostały wplątane niewinne istoty jeszcze nieprzystosowane do dorosłego życia. Ten przyspieszony kurs dorastania, wpasowania się w rolę głów rodziny, podejmowania dojrzałych decyzji jest niezwykle bolesny. Wiek dziecięcej beztroski i zabawy przeistacza się w wojnę o codzienność. Każda godzina jest tu walką, a kilka srebrników wygraną bitwą.
Nie ukrywam, że obraz ten jest niezwykle poruszający. Emocje potęgują mali aktorzy, którzy są naturszczykami. Ich naturalizm, wyraz twarz i wzrok niesamowicie poruszają. To jeden z tych niezwykłych, dojmujących obrazów, w których bezradność, bezsilność podejmują beznadziejną walkę z brutalnością życia. Trudno opisać CZAS PIJANYCH KONI słowami. Film, w którym życie jest warte funta kłaków, w którym nie możesz liczyć na nikogo, w którym bezsensownie rozdziela się najbliższych, a wartość człowieka liczy się kilogramami soli, czy ilością mułów. Piekielnie dołujący, a jednocześnie niezwykle mądry to film.
Moja ocena: 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))