A mówię sobie od lat "odpuść komedie romantyczne" .... i co ?... i jak widzę Efrona, Tellera i Jordana razem na posterze to mi rura mięknie i wpadam w ciemny kanał. A mówiłam sobie "odpuść komedie romantyczne"... mówiłam!
Trzech młodych, przystojnych typów postanawia zawiązać pakt pozostania wiecznymi singlami (klisza). Ta dojrzała, męska decyzja wynika poniekąd z solidarności plemników, a z drugiej strony z rozpadu małżeństwa jednego z przyjaciół (klisza). Panowie w ten sposób chcą zaoszczędzić sobie przyszłych trosk, niemiłych niespodzianek i zrzędzących bab o skacowanych poranku (klisza kolejna). Oczywiście widoku ładnej dupy żaden wolny facet nie odpuści i po kolejnym z rzędu polowaniu Panowie zostają usidleni (klisza, która to tym razem ?). Nie jest to jednak koniec ich oporom. Uwaga spoiler! Jak na rasowego samca kontrolującego swój samotny status przystało skutecznie odstręcza od siebie miłość życia, po czym przechodzi wewnętrzne katusze, nagłą metamorfozę i pach... (klisza klisz). Koniec spoilera!
To koszmarnie schematyczny film. Wręcz podręcznikowy. Na jego przykładzie powinni uczyć przyszłych autorów scenariuszy, jak nie pisać komedii romantycznych, by nie zostać oplutym po seansie. Mogłabym rozpisać kolejne zdarzenia tego filmu już po 15 minutach jego trwania. Och mój boże jakiż to zaskakujący seans był <i tu ziew sarkazmu>!
Pojawiło się kilka fajnych scen, ale te mogę policzyć na palcach jednej ręki. Scena urodzinowa z lekka mnie ubawiła. Coś jeszcze ?? .... Och, chyba jednak nie! Dialogi są drętwe, jak zwłoki szopa pracza w wioskowej studni. Ociekają męskim szowinistycznym testosteronem. Masa tandetnych dżołków o penisach, wypróżnianiu i wyśmiewaniu stereotypów damsko-męskich. Tak w ogóle, postaci stworzone są w taki sposób, by uwypuklić owe stereotypy. Nie ma na co patrzeć. No oprócz wspomnianego na początku tercetu.
Moja ocena: 3/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))