Nie jestem i nigdy nie byłam fanką Nirvany, choć niektóre z ich utworów bardzo lubię. Jest ich jednak niewiele. Oceniam więc ten dokument pod kątem wyłącznie emocji, jakie we mnie wywołał. Niewiele w nim jest treści dotyczących pracy nad albumami, tras koncertowych, relacji z muzykami z zespołu, czy teorii spiskowych krążących wokół śmierci Cobaina. David Grohl nie wziął udziału w projekcie, jedynie Novoselic wypowiedział kilka zdań.
Dokument o Cobainie porusza natomiast bardzo prywatną sferę muzyka. Relacji w rodzinie, a właściwie jej wpływu na stan psychiczny Kurta, który znalazł odzwierciedlenie w jego muzyce i tekstach. Rozwód, który mocno przeżył, pierwsze kontakty z narkotykami, szkolne problemy i brak więzi z najbliższą rodziną. Problemy żołądkowe oraz stany depresyjne wzmagały w nim uczucie izolacji coraz częściej pchając w ramiona twardych narkotyków. Winą za śmierć Cobaina z pewnością po części można obwiniać nieleczoną depresję, ale i heroinowy ciąg, który ją skutecznie pogłębiał.
Film pokazuje wiele ciekawych zdjęć z prywatnego życia Kurta, a także krótkie filmiki z jego związku z Courtney Love. I powiem szczerze, że nie są to najprzyjemniejsze widoki. Wygłupy, narkotyczny bełkot oraz obecna w tym cyrku córka, to widoki nie wzbudzające zbyt wiele sympatii do tej pary. I powiem szczerze nie wywołały we mnie współczucia. Choć Cobain wydaje się być człowiekiem inteligentnym i wrażliwym, jego osoba w tym dokumencie jest przedstawiona dość jednostronnie. Myślę jednak, że fani zespołu będą mieli odmienne zdanie w tej materii. Starałam się nie patrzeć na ten film pod kątem dorobku zespołu, tylko jak na odrębny twór. I ten nie zachwycił, niestety. Choć reżyser przeplata wywiady animacjami, wprowadza wiele ciekawych zdjęć i osobistych zapisków muzyka, brakuje mi w nim szerszego spektrum. Niewiele osób towarzyszących w życiu Kurtowi wzięło udział w projekcie, a sama myśl, że piecze nad nim sprawowali prawnicy pilnujący wizerunku muzyka raczej mnie zniechęca. Prawda dla celów marketingowych, nie jest prawdą. Wypowiedzi Courtney są niebywale skromne, a i rodzina niewiele miała w temacie do powiedzenia. Obraz przeszedł gdzieś bokiem i nie wywołał większego wrażenia.
Moja ocena: 5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))