Jak patrzę przez okno to mam ochotę utopić się w kałuży. Trzy dni szczania z nieba połączonego z nocą polarną i człowiek chce się udusić poduszką za każdym razem, jak dzwoni pieprzony budzik. Niestety tego stanu nie poprawił stary, ale bardzo dobry film Jacques Audiard'a.
Samotna, przygłucha kobieta na swej drodze spotyka zbira. Kobieta jest tak zdesperowana, tak głodna miłości, akceptacji, no i mężczyzny of coz, że nie przeszkadza jej bycie trampoliną do kariery "złodziejaszka". Kobieta ma pewną zdolność, czytania z ust, którą do swoich niecnych planów wykorzystuje ów mężczyzna. Poziom desperacji obojga jest tak wielki, że gdyby mógł wybuchnąć, rozsadziłby ekran. On - którego celem nadrzędnym to easy money i ona - tak samotna, że gdyby samotność mogła wyć, wyłaby przez 24/7 niczym syrena alarmowa w trakcie nalotu bombowego.
Smutny to film. Dwie kompletnie odrębne osoby, z różnych światów. Każdy z nich ma w tym "związku" interes, który chce urobić. Wszystko to podszyte egoizmem. Mimo, iż finalnie każdy osiąga swój zamierzony cel, nie wróżyłabym temu związkowi świetlanej przyszłości. To raczej związek tonącego z brzytwą. W najlepszym wypadku można się tylko pokaleczyć.
Audiard, po raz kolejny pokazał, jak wielkim artystą jest. Jego scenariusze są cholernie życiowe, bo to ludzkie dramaty z krwi i kości są, a nie jakieś wymyślone sagi o wampirach :-) Poza tym są one wyśmienicie zrealizowane. Nie znam filmu Audriard'a, który byłby nudny, jak flaki z olejem, a wiemy dobrze, że rewelacyjny scenariusz nie zawsze wróży rewelacyjnego filmu. Bez aktorów też nie byłoby tak wielkiej dawki emocji. Vincent Cassel i Emmanuelle Devos świetnie się uzupełniali. Oboje z dość kontrowersyjną urodą byli najlepszym wyborem, jaki można było podjąć przy wyborze aktorskim.
Jest to po prostu bardzo dobry dramat, pod każdym względem.
Moja ocena: 8/10
Obejrzałem. Świetna rzecz. Devos jest zajebista. Te jej czerwone poliki, ta jej nieporadność.. I ten cały erotyzm w powietrzu, Zajebisty film
OdpowiedzUsuń