Oriol Paulo reżyser dość popularnego swego czasu filmu Oczy Julii (2010) nie odbiega w nowym obrazie od obranej stylistyki. Stworzył bardzo klimatyczny thriller, który ciekawie się ogląda, a mimo to czegoś mu brakuje.
I chyba trudno mi się będzie przekonać do filmów tego Pana, bo i OCZY JULII nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia.
Paulo snuje ciekawy kryminał, w którym detektyw szuka ciała kobiety, które w tajemniczych okolicznościach zniknęło z kostnicy. Fabuła staje się oczywista w momencie, w którym podejrzanym staje się mąż zaginionej. Ale niech to nikogo nie zmyli, to co bowiem widzimy nie będzie takie oczywiste, jak myślimy.
To bardzo ciekawie uknuta intryga. Nie będę jej zdradzała, bo cały smaczek właśnie w niej tkwi. Bez niej film byłby mdłą, teatralną, przegadaną historią o nieszczęśliwym i niespełnionym mężczyźnie, który utknął w związku z apodyktyczną i silną kobietą.
Niestety mimo fajnej zmiany akcji film mnie znudził. Może ze względu na ową teatralność. Akcja w głównej mierze toczy się w kostnicy, która służy za salę przesłuchań. Może ze względu na nadmierne gadulstwo. A może po prostu nie pasuje mi styl Oriol Paulo. To już jego drugi film, który specjalnie mi nie leży, najwyraźniej nie ma między nami chemii.
Tak właściwie trudno mi nawet wymienić rażące mankamenty. To naprawdę rzetelny film. Fajny klimat, świetna intryga, a jednak, coś jest nie tak. Kompletny brak iskry. Jeśli jednak komuś OCZY JULII przypadły do gustu, to z pewnością polubi i EL CUERPO. Jest on bowiem zdecydowanie lepszy od poprzednika.
Moja ocena: 6/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))