Może nie jestem fanką dramatów rodzinnych, zwłaszcza tych o powrotach do stron rodzinnych. Gdzie po latach upokarzania nagle odnajdujesz swoją drogę życiową, bo nadspodziewanie niespodziewanie wszyscy wokół doznają niebiańskiego olśnienia i kompletnie się zmieniają. Na lepsze oczywiście :-) A to jeden z tego typu filmów.
Syn marnotrawny, po latach banicji wraca na pogrzeb ojca do domu. Znienawidzony przez syna ojciec w ramach spadku wręcza mu kupę szmalu i wiadomość, że ma ją oddać przybranej siostrze. Oczywiście szoku człowieka opisać się nie da, zwłaszcza że o istnieniu jej nie miał pojęcia.
To bardzo przeciętny film. Nie urzeka ścieżką dźwiękową, choć się prosi. Historia też bardzo przeciętna, a przynajmniej nie wnosi nic nowego w temacie "filmów o powrotach do domu". I choć aktorsko obrodziło, to i tak bez większego szału.
To takie ładne, zgrabne filmidło, które chwyci za serce. Albo jak kto woli rozgrzeje emocjonalnie w te mroźne wieczory ;-))) Można popatrzeć, ale niekoniecznie warto.
Moja ocena: 5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))