Czy TRZY MAŁPY przywrócą mi wiarę w kino Nuri Bilge Ceylan'a ? Chciałabym, ale czy tak się stanie czas pokaże. Nadal bowiem denerwujące spowolnienia, które tak odrzucały mnie w trakcie PEWNEGO RAZU W ANATOLII, uwierały i tym razem. Ceylan stworzył jednak tak uniwersalny obraz, tak głęboko wkraczający w duszę człowieka, że nie sposób ograniczać się wyłącznie do kwestii technicznych.
TRZY MAŁPY to trzej bohaterowie i trzy postawy. Małżeństwo, które rozdziela 9-cio miesięczny pobyt w więzieniu męża oraz syn, krnąbrny i leniwy. Eyup głowa rodziny przyjmuje na siebie winę za spowodowanie wypadku samochodowego przez swojego szefa. Idzie do więzienia, jednak wie, że po powrocie szef zabezpieczy go finansowo. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że w tym czasie sprawy rodzinne bardzo się pogmatwają.
Ceylan zbudował niezwykle hermetyczną rodzinę, w której dominuje patriarchat. Zdominowana żona i wiecznie hołubiony syn. Model rodziny charakteryzuje postawa trzech mądrych małp - "nie widzę, nie słyszę, nie mówię". Tragedie, które dotknęły członków rodziny i które nieuchronnie się zbliżają nie są w stanie zmienić niczego w ich wzajemnych relacjach. Przemilczane problemy. Zachowania, które się omija wzrokiem i działania, za które odpowiedzialność zrzuca się na innych. To piekiełko, które tak precyzyjnie zbudowali bohaterowie pochłania ich bez reszty. Wzajemne oskarżenia, choć zasadne są skutkiem wcześniejszego zaniedbania. Miłość, którą powinien być przepełniony dom, staje się pustym sloganem. Sposób w jaki bohaterowie wzajemnie się traktują, w jaki sposób ze sobą rozmawiają i patrzą na siebie poddaje w wątpliwość pytanie, czy kiedykolwiek się kochali. Ceylan między kadrami przepuszcza nam informacje o tragedii, która wydarzyła się w przeszłości, jednak zarówno bohaterowie, jak i fabuła mocno ją przemilcza. Ceylan zbudował dom z kłamstwa, wzajemnych oskarżeń i braku szacunku, w którym bohaterowie poruszają się niczym ślepy w labiryncie. Marazm i zawikłana matnia, a żaden z bohaterów nie przejawia chęci na podważenie dotychczas panujących zasad.
TRZY MAŁPY to niezwykle trudny film zarówno pod kątem odbioru, jak i emocji. Ciężka, duszna i parna atmosfera, którą budują niezdrowe relacje bohaterów dodatkowo podbijają uczucie przygnębienia. Choć sam obraz bardzo mi się podobał, nadal mam wiele do zarzucenia Ceylanowi odnośnie sposobu realizacji. Przedłużające się kadry, spowolnienia w fabule... taki styl kręcenia filmów wypracował sobie reżyser i trudno go za to winić. Nasze gusta nigdy się ze sobą nie pogodzą, jednak nie zamierzam z tym walczyć, wolę zaakceptować.
Moja ocena: 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))