Nie wiem co mnie trzasnęło, by oglądać ten film. Pewnie sentyment. Próba przebrnięcia przez ten seans była momentami bardzo bolesna, ale udało mi się dotrzymać do końca. Czy warto było?
Kino ostatnimi czasy lubuje się w odgrzewaniu kotletów i nie mogę zrozumieć po kie licho uczepili się GŁUPIEGO I GŁUPSZEGO. Kolejne przygody tej pary kompletnych idiotów nie tylko nie zasługują na większą uwagę, one po prostu nie powinny były powstać.
Tym razem nasza para debili postanawia wybrać się na wycieczkę krajoznawczą w sposób sobie tylko znany, aby spotkać się z córką, o której istnieniu przypadkiem dowiedział się Harry [to ten blondyn]. Oczywiście nie obejdzie się bez idiotycznych żartów, a dla urozmaicenia fabuły scenarzyści wkręcili cienki jak fasolka wątek kryminalny i kretyńskie tłisty.
Podsumowując. Ten film w niczym nie dorównuje swojemu poprzednikowi. Sekwencja "tak głupi, że aż śmieszny" w tym przypadku absolutnie nie zadziałała. Żarty są durne, żałosne i momentami obleśne do bólu. Jest kilka scen, na których można się rzeczywiście uśmiać, ale w porównaniu do prawie dwóch godzin [sic!] seansu ma się to tak, jak jazda dupą po nieheblowanej desce. Przyjemność, ale wyłącznie dla wybrańców.
Jim Carrey i Jeff Daniels nic nie stracili ze swego osobistego uroku. Gumowa twarz Carreya chyba z lekka wyszła z wprawy, ale nadal poraża. A Daniels z miną skretyniałego idioty wygrywa internety. Cóż... pozostaje mi Was ostrzec. Chyba, że poszukujecie naprawdę pustej, bezdennie głupiej i średnio zabawnej rozrywki. Wtedy... voila!
Moja ocena: 4/10
W pelni sie zgadzam ''pusty'' film nie polecam 1/10
OdpowiedzUsuń