Tak, jak lubię serię o Transformersach, tak tym razem Michael Bay stworzył kosmicznego potworka, którego po prostu bardzo ciężko się ogląda. W tym przypadku nawet najgenialniejsze efekty specjalne nie są w stanie zrekompensować nudy, żenady i przesytu bzdur, które serwuje scenariusz i fabuła.
Powiem szczerze, że jestem tak zawiedziona, że szkoda mi słów na opis fabuły. W każdym bądź razie Deceptikony wyszły z mody i głównym antagonistą staje się metalowy przybysz z mat planety, którego zadaniem jest przechwycenie Optimusa. Pomaga mu w tym tajna rządowa agencja wraz z nawiedzonym wynalazcą, który pragnie stworzyć własną armię super nowoczesnych robotów. Autobotom, ukrywającym się przed polującymi na niego agentami postanawia pomóc domorosły mechanik/wynalazca wraz z córką i jej chłopakiem.
Nowe przygody Transformersów to klasycznych przykład złego filmu. Nie ważne, że wywalono na niego masę kapusty, a efekty są naprawdę mega wypasione. Błędy tej produkcji zaczynają się na koszmarnej fabule, słabym scenariuszu i okropnych wprost dialogach, których nie sposób słuchać. Razi banał, tandeta i frazes. Klisze w konstrukcji postaci są przeraźliwe. Oglądając kolejną głupiutką blondynkę w akcji, która spieprzyć potrafi nie tylko zupę, ale i najbardziej prostackie zadanie, aż raziło moje oczy. Wahlberg wcielił się w ojca owej panny i był równie tandetny co jej permanentny, idealny wprost make-up po całej serii upadków, wybuchów, mordobicia i ocierania się o wszelki metalowy bród istniejący na tej Ziemi. Oczywiście prawa fizyki w tym filmie nie są istotne, przecież kosmos rządzi się swoimi prawami, a i jego część osiedliła się na Ziemi. Jednak brak logiki i masa niedorzeczności sprawia, że gdzieś tam w sercu burzy się krew na myśl, że tak fajna seria o blaszakach jednym bezdennie głupim filmem została skutecznie zaprzepaszczona.
Cóż mogę powiedzieć, ten koszmarnie długi, prawie 3 godzinny film powinien błyszczeć przykładem, jak spieprzyć coś, co do tej pory świetnie funkcjonowało.
Moja ocena: 3/10
ps. kto może niech podpisuje petycję... Szyja plizz kom bak ;-)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))