Seans z HORNS to jedno z większych zaskoczeń tego roku. Pierwsze ujęcia filmu sugerujące kolejny film dla nastolatek, z tą swoją pierwszoosobową narracją i miłosnymi rozterkami zjerzyły mi włos na głowie. Ku memu zaskoczeniu film z kadru na kadr nabierał kolorytu, dodawał smaczku, skutecznie zagłuszając ból początkowych ujęć. Niezwykle oryginalny scenariusz, świetne jego ujęcie i realizacja. To wszystko sprawia, że ROGI naprawdę warto zobaczyć.
Fabuła, jak już zdążyłam napomknąć, może nam sugerować kolejny film dla nastolatek typu tłajlajty i inne tego typu stworzenia. Oto Ig, główny bohater od dzieciństwa kocha, z wzajemnością, piękną Merrin. Jego szczęście szybko zostanie zakłócone, gdy Merrin stanie się ofiarą brutalnego morderstwa, a cień podejrzenia spadnie właśnie na Iga. Wykluczenie z małomiasteczkowej społeczności, widmo dożywotniego więzienia i odrzucenie przez najbliższych to główne problemy z którymi zmagał się będzie Ig. Jednak największym bólem jest utrata wielkiej miłości, którą dzielił wraz z Merrin.
I co wy na to ? Tkliwość, rzewność i pełne rozczulenie. Ale powolutku, gdy nasz Ig nabierze diabelskich cech akcja dostanie kopa, a słodycz bohaterów przeistoczy się w jadowitą ciecz wypływającą z ludzkich dusz. Historia ta nie jest bowiem wyłącznie dramatem o utraconej miłości, czy zmaganiu się z niesłusznym oskarżeniem i złym wzrokiem społeczności. W bardzo humorystyczny sposób ukazuje nam bród i małostkowość, która tkwi w człowieku. Rogi Iga mają bowiem wielką zaletę. Wydobywają z człowieka wszelkie złe emocje, które skrzętnie są skrywane pod maską pozorów. Ten, który rogi dostrzeże, a są to wyłącznie osoby o złej naturze, spuszcza ze smyczy ramy konwenansów, a cała hipokryzja i fałsz wylewa się z niego, jak wiadro pomyj na głowę słuchacza. Twórcy nadali tym scenom ogromnej lekkości. By prawda o nas nie była zbyt brutalna i ciężka obudowali scenariusz w mocno humorystyczne sceny. Dzięki temu nie odczuwamy do bohaterów odrazy, a raczej pewnego rodzaju pobłażliwość i współczucie w stosunku do ich własnych słabości <scena u lekarza rozbawiła mnie do łez>.
Od strony technicznej kompletnie nie ma nic do zarzucenia. Scenariusz i dialogi na bardzo wysokim poziomie. Sama historia jest bardzo oryginalna, a przypadłość Iga nadaje jej dodatkowego kolorytu. Rewelacyjna ścieżka dźwiękowa i piękne, lekko baśniowe sceneria oraz udane zdjęcia sprawiają, że te dwie godziny mijają niepostrzeżenie. Wielkim atutem tego filmu jest również obsada. Świetny duet Radcliffe i Temple, bardzo lubię tę dwójkę, plus bardzo mocny drugi plan. I choć reżysera Alexandre Aja kojarzę bardziej za genialny scenariusz do MANIAKA, jego reżyserska praca stoi na równie wysokim poziomie.
Polecam. ROGI nie są zbytnio wyszukaną fabułą, ale sprawiają wiele frajdy w trakcie seansu. Zapędzę się z tym stwierdzeniem zapewne, ale to gwarantowana rozrywka. Sprostuję tylko, jeśli kogoś przeraża gatunek pod którym sygnowany jest ten film, czyli horror to uspakajam... horroru tam tyle co kot napłakał.
Moja ocena: 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))