UCZNIOWSKĄ BALANGĘ Richarda Linklatera z pewnością możemy zaliczyć do kina młodzieżowego. Wchodzenie w okres dorosłości, dojrzewanie i wszelkie rozterki wynikające z okresu buntu charakteryzują filmowych bohaterów. Ten film obok takich tytułów, jak: FAST TIME AT RIDGEMONT HIGH, THE BREAKFAST CLUB, PREETY IN PINK i wiele wiele innych tytułów z lat 90-tych, 80-tych, 70-tych należy do kina kultowego.
Linklater nie rozwodzi się zbytnio i nie rozbudowuje wielowymiarowej fabuły. Kluczem do sukcesu tego filmu jest prostota. Przedstawia nam jeden dzień z życia teksańskiej, małomiasteczkowej młodzieży. Koniec roku szkolnego, którzy jedni świętują, drudzy opłakują. Jedni wchodzą w nowy etap, drudzy go kończą. Dla jednych ten dzień będzie nadzieją na nowe szkolne doświadczenia, dla drugich etapem wkraczania w gorycz dorosłości. Pierwsze decyzje, rozczarowania i zauroczenia. A ponad tym wszystkim sex, drugs & rock'n'roll.
Reżyser pozbawia nas uroków moralizatorskiego tonu. Nie lamentuje nad kolejnym spalonym jointem, nie stroszy się przy kolejnej zaliczonej pannie i nie biadoli nad brakiem szkolnej dyscypliny. Doskonale rozumie, że takie są uroki dorastania i na tym polega okres buntu. Jedni wchodzą w niego bardziej świadomie, inni mniej. Charakteryzuje kilka grup, które różni owa dojrzałość. Grupy młodzieży szukającej draki, zabawy, seksu, czy tej która świadomie chce wykorzystać tę ostatnią okazję zanim ostatecznie zmierzy się ze swoimi górnolotnymi, życiowymi planami.
Bardzo sympatyczny film. Bardzo sympatyczni bohaterowie, którzy mimo wad i mankamentów potrafią rozbawić. Jak zwykle u Linklatera trzonem fabuły są piekielnie dobre dialogi i ścieżka dźwiękowa. Ci, którzy się skuszą na seans będą mieli okazję ocenić dzisiejszych uznanych aktorów w swej sporo młodszej odsłonie. Świetna rola Matthew McConaughey, zabawny epizod z Benem Affleckiem. Poza nimi zobaczymy młodziutkich Adama Goldberga, Millę Jovovich, Parker Posey, czy Jacka Londona.
Polecam ten film. Osobom starszym przywoła w pamięci chwile z młodości, rozterki, a przede wszystkim zakręci łezką w oku nad brakiem odpowiedzialności i beztroski. A młodszą część widowni może zainspiruje, a może uzmysłowi, że mimo pokoleń za ból dorastania wszyscy płacą tę samą cenę.
Moja ocena: 7/10
Bardzo lubię ten film. Śliczna Jovovich, blondasek Metju..ehh :) Fajnie że zabrałaś się za przypominanie czytelnikom starszych tytułów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku.
Dziękuję i również wszystkiego dobrego w Nowym Roku, nie tylko filmowo ;)
Usuń