O nowym filmie Tima Burtona słyszałam swego czasu wiele niepochlebnych opinii. I to one wstrzymywały mnie kilka miesięcy przed obejrzeniem WIELKICH OCZU. I ku mojemu, własnemu zaskoczeniu obraz Burtona okazał się jedną z lepszych jego produkcji ostatnich lat. Kompletnie nieburtonowy film, bez fajerwerków CGI, rozbuchanej wyobraźni reżysera i natrętnego Deppa. Prosta konstrukcja, zobrazowana przepięknie, z rewelacyjnym duetem Amy Adams - Christoph Waltz.
Burton nie po raz pierwszy chwyta się za filmową adaptację biografii. Tym razem opowiada nam o niezwykłym przypadku, jakim jest małżeństwo Margaret i Waltera Keane. Historia osadzona na przełomie lat 50/60-tych ukazuje nam niezwykłą zależność utalentowanej plastycznie Margaret i jej pazernego męża z kompleksami wielkości Mount Everest.
Film ujmuje nie tylko barwna opowieść o hochsztaplerze i fałszerzu, jakim jest Walt, który przypisze sobie talent swojej żony. To historia o zależnościach, małżeńskich układach i uwikłaniu w nie kobiety. Margaret wydaje się być ofiarą swej epoki. Wyklęta rozwódka, samotnie wychowująca córkę, naznaczona, odnajduje w Walterze nadzieję i upragniony spokój. Jak się potem okaże nie na długo. Stygmatyzm, jaki może narzucić na jednostkę społeczeństwo niebywale zasmuca i zatrważa. Z jednej strony jesteśmy wolni, z drugiej narzucone normy ograniczają możliwości i związują ręce.
WIELKIE OCZY to przede wszystkim przepiękny wizualnie film. Kolory i nasycenie barw przypominają nam, że film ten rzeczywiście wyszedł spod ręki Burtona. Reżyser niezwykle ciekawie opowiedział tę biografię, która absolutnie nie nuży, a zachęca do poznania dalszych losów bohaterów. No i kreacje aktorskie, to istotna wisienka na tym filmowym torcie. Genialna i subtelna, jak zwykle, Amy Adams oraz jej filmowy partner, omamiony odtwórczym szałem i kompleksami, piekielnie dobry Christoph Waltz. Ten film sprawił, że chce mi się czekać na kolejne obrazy Tima Burtona. Polecam!
Moja ocena: 8/10
Muszę zobaczyć ten film, bo dla mnie Burton też dużo stracił szablonowością i Deppem, który w każdym swoim filmie gra identyczną postać. Ciekawy jestem jego nowego projektu, chociażby ze względu na ciekawą historię.
OdpowiedzUsuńMnie się film również bardzo podobał. Duet aktorski genialny, a przy okazji jakie piękne te obrazy. Nie znałam ich wcześniej, ani ich autorki i cieszę się, że poznałam.
OdpowiedzUsuń