Bardzo ciekawa propozycja kina kameralnego, nieśpiesznego, pogodnego. To historia o chłopcu autystycznym, który po śmierci babci zostaje przygarnięty przez wujka. Choć rodzina początkowo mocno jest niechętna i sceptyczna powoli pod wpływem ogromnego uroku i ciepła chłopca zmienia swoje nastawienie.
Tytułowy Luke to chłopak dojrzały, poszukujący swojego miejsca w świecie przeznaczonym dla ludzi "normalnych". Jego nieprzeciętna wrażliwość zupełnie nie wpasowuje sie w ramy agresywnego świata przepełnionego hipokryzją. Autentyzm, szczerość i bezpośredniość chłopaka traktowana jest jak choroba psychiczna, trąd, mega dziwactwo. Dopiero po bliższym kontakcie, zasymilowaniu nie sposób się oprzeć urokowi tej niezwykłej chodzącej szczerości. Ten brak skrywanego fałszu i zakłamania, które kształtują błyskotliwe dialogi i cięte riposty nadaje filmowi lekkości. Również postać Luka jest nią przepełniona. Jego rozterki wynikające z chęci usamodzielnienia się i przybliżenia do normalności, którą symbolizuje ogół społeczeństwa, budują wiele zabawnych scen.
Sam film jednak nie jest pozbawiony goryczy. Luke jest chłopcem, który oprócz próby zasymilowania się ze społeczeństwem musi odnaleźć swoje miejsce wśród niechętnych mu ludzi. Każdy nowy krok, każda nowa decyzja stają się nie lada wyzwaniem. Większość tych prób z góry skazanych jest na porażkę. Luke przez lata wykształcił w sobie niezwykły pancerz, którym odbija każdą negatywną energię. Potrafi na swój własny sposób wytłumaczyć sobie porażkę i w swój oryginalny sposób stawić jej czoło. Bohater jest niezwykle sympatyczną osobowością, która potrafi swoją wręcz dziecinną szczerością zburzyć najtwardszy głaz.
THE STORY OF LUKE , mimo moich lekkich obaw przed seansem, okazał się niezwykle miłym zaskoczeniem. Bardzo przyjemnie ogląda się kreację, niezwykle trudną, Lou Taylor Pucci .
W filmie przewija się kilku naprawdę dobrych aktorów znanych nam głównie w kinie "mejnstrimowym" z ról drugo lub trzecioplanowych - Cary Elwes , Kenneth Welsh, Seth Green.
Ogromnym atutem filmu są dialogi i postać głównego bohatera. Jego próby interakcji z rówieśnikami, z rodziną, czy próby podboju damskiego serca. To dzięki tym perypetiom film staje się słodko - gorzką, przesympatyczną opowieścią o łamaniu własnych barier.
Moja ocena: 7/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))