Są filmy, które mocno wryły mi się w pamięć mimo upływu czasu. Jednym z nich jest UWOLNIENIE z 1972r., Johna Boormana. Niezwykle intensywny film o grupie przyjaciół, dla których idylliczny spływ kajakowy stanie się życiową traumą. John Boorman nakręcił jeszcze jeden film, który zasługuje na miano kina epokowego. Z pewnością większość z Was słyszała o KRAWCU Z PANAMY z genialną kreacją Geoffreya Rusha. Jeśli nie, czym prędzej zachęcam do zapoznania się z tym filmem, jak i z filmem UWOLNIENIE.
W GENERALE John Boorman po raz kolejny spotyka się z aktorem Jonem Voightem. Gra on tu policjanta, który poluje na cwanego i przebiegłego złodziejaszka Martina Cahilla, zwanego pieszczotliwie Generałem. Film powstał na faktach, a Cahill wybitnie wsławił się w kryminalną historię Irlandii.
Przez dwie godziny filmu obserwujemy poczynania Cahilla ujęte w konwencji czarno-białej, co może wydawać się nudne i zniechęcające. W przypadku GENERAŁA o znudzeniu nie ma jednak mowy. Boorman cudownie przewertował nam barwny życiorys złodzieja nr 1 Irlandii. Inteligentny typ spod ciemnej gwiazdy, który za nos wodzi system sprawiedliwości, jak i miejscowych policjantów. Boorman zobrazował nam Cahilla jako postać raczej sympatyczną. Mimo niecnej profesji to facet oddany zasadom, szczery do bólu i lojalny. I choć nie stroni od wyszukanych tortur, mordobicia i zastraszania, reżyser naszpikował jego postać tak wielką dawkę humoru, że wypada bardziej na słodkiego drania, niż bezkarną łajzę.
Polecam ten film wszystkim fanom kina gangsterskiego. Genialna rola Brendana Gleesona, który idealnie oddał swoją postać. Charakterystyczna cecha Cahilla, którą było zasłanianie twarzy w miejscach publicznych tylko utwierdza nas w przekonaniu, że Cahill to cholerny cwaniak nie do przebicia.
Scenariusz jest wręcz naszpikowany humorem. Nie ukrywajmy, Cahill nie był mistrzem wyrafinowania. Jego "skoki" wypadają topornie, prostacko, wręcz tak idiotycznie, że aż nieprawdopodobne, że się udały. A Cahill niczym styrany życiem kocur zawsze wychodził z opresji cało. I albo facet był mego inteligentnym i przebiegłym przestępcą, albo miał więcej szczęścia, niż rozumu. Nie da się jednak ukryć, że postać Generała jest niezwykle barwna, a wątek z siostrami uznaję za jeden z bardziej zabawnych.
Moja ocena: 7/10 [mocne 7,5]
Scenariusz jest wręcz naszpikowany humorem. Nie ukrywajmy, Cahill nie był mistrzem wyrafinowania. Jego "skoki" wypadają topornie, prostacko, wręcz tak idiotycznie, że aż nieprawdopodobne, że się udały. A Cahill niczym styrany życiem kocur zawsze wychodził z opresji cało. I albo facet był mego inteligentnym i przebiegłym przestępcą, albo miał więcej szczęścia, niż rozumu. Nie da się jednak ukryć, że postać Generała jest niezwykle barwna, a wątek z siostrami uznaję za jeden z bardziej zabawnych.
Moja ocena: 7/10 [mocne 7,5]
Spływ kajakowy traumą? Na Pilicy chłopaki by się świetnie bawili ;)
OdpowiedzUsuńa czy autor oglądał film o którymi mówiłam?! :D kompletnie nie wiem o co chodzi w tym komentarzu :D
OdpowiedzUsuń