PEOPLE PLACES THINGS to jedna z bardziej inteligentnych komedii, jakie ostatnio było mi dane oglądać. I jak sobie pomyślę, to najbliżej jej do filmów Josha Radnora [LIBERAL ARTS, HAPPYTHANKYOUMOREPLEASE]. Przepełniona goryczą, ale też ciepłem historia o dwójce ludzi, którzy stają przed poważnym małżeńskim kryzysem. Szykujący się rozwód, zdrada i dwójka dzieci, które trzeba wychować to problemy, z którymi nie może sobie poradzić zdradzony przez żonę Will. Czy uda mu się odciąć małżeńską pępowinę? Polecam przekonać się samemu.
Reżysera James C.Strouse'a znam z jego wcześniejszego filmu THE WINNING SEASON. Przeurocza komedia o trenerze szkolnym, w którego wcielił się Sam Rockwell. Polecam i ten film, którego słodko-gorzki smak można odczuć również w PEOPLE PLACES THINGS. Jego filmy przepełnione są życiowym humorem. Lekkim sarkazmem, który rozładowuje w nas stres codziennych porażek. Przytłaczająca rzeczywistość, wypełniona absurdami i ludzie, którzy bardziej rozczarowują, niż napawają optymizmem. Gdyby nie ironia i sarkazm z pewnością wielu z nas skończyłoby z garściami Xanaxu.
Urok tego filmu tkwi w głównym bohaterze. Nie jest człowiekiem nieporadnym, choć może się on takim wydawać. Will to introwertyk, który swoje uczucia nie bardzo potrafi przelać na język werbalny. Wydaje się oddalać od ludzi, ale ciepło od niego bijące bardziej przyciąga, niż odrzuca. W tej roli rewelacyjnie spisał się Jemaine Clement. Facet ma w sobie urok zbitego psa, co tak bardzo pasuje do życiowo zagubionej i pozbawionej wiary w siebie postaci, w którą się wcielił.
Gdyby przyjrzeć się fabule to z pewnością nie jest ona odkrywcza. W kinie powstała masa filmów o rozbitych małżeństwach i próbach godzenia się z tą traumą. To co odróżnia PEOPLE PLACES THINGS od reszty podobnych to lekkość ujętego tematu, ciepło bijące od zranionych bohaterów, nieporadność i obawa o przyszłość, która tak bardzo nie jest nam obca. Historia ta, z tak inteligentnymi dialogami nabiera autentyczności i bardzo łatwo pozwala utożsamić się z bohaterami. Z pewnością największym atutem tego filmu jest scenariusz i płynący z niego naturalizm.
Moja ocena: 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))