Nie mam ostatnio szczęścia do horrorów. THE INNKEEPERS, THE WOMAN IN BLACK, czy wreszcie THE AWAKENING, to zaledwie marna trójka tzw.ghost horrors, które udało mi się zobaczyć w tym roku. I niestety po seansie, człowiek przestaje wierzyć w jakiekolwiek duchy. A muszę przyznać, że to mój ulubiony gatunek horrorów. Do dziś na myśl o LŚNIENIU ciarki przechodzą po plecach, a napis REDRUM przeraża bardziej, niż wizja zbliżającej się, kolejnej apokalipsy :-)
O ile początek zapowiada się całkiem przyzwoicie, o tyle scenariusz jest mało oryginalny. Ot mamy Panią ducho-detektyw, która bada wszystkie możliwe metody przekrętów spirytystycznych, a sama wiarę w duchy uważa za obrazę jej dobrze wyedukowanego intelektu. Dopóki... i tu oczywiście fabuła nieco zbacza z toru, inaczej mielibyśmy kolejny odcinek z opowiadań Conan Doyle'a, czy Edgara Alana Poe.
Niestety druga połowa filmu ma dziury w fabule, niczym ser szwajcarski. Jest zawiła, nudna i kończy się psychodramą.
Może na dużym ekranie film ten lepiej wypada, ale jak pomyślę o wydaniu 20 zł, to scyzoryk sam się w kieszeni otwiera.
Moja ocena: 5/10
Moja ocena: 5/10