Jestem w pełni zaskoczona. Już skazałam ten film na porażkę, nastawiając się, że z pewnością będzie to kolejna historyczno - martyrologiczna kostiumowa farsa na miarę ŚLUBÓW PANIEŃSKICH, czy PANA TADEUSZA, o BITWIE WARSZAWSKIEJ nie wspominając.
Tu autor, debiutant, nieskalany syfem polskiego kinematograficznego bagienka, w 360 stopniach odstępuje od gnomów filmowych produkcji polskiej i tworzy oryginalny suspens osadzony w XVIII wieku. Nie można przy tym ekipie zarzucić braku odwagi. Porywać się w dzisiejszych czasach na film kostiumowy, gdy wokół królują głupiutkie produkcyjniaki TVN ? - trzeba mieć albo jaja, albo skłonności do hazardu :-)
Na uwagę zasługują oczywiście świetne kreacje aktorskie i kostiumy. Wprawdzie scenografia nie urzeka zamkami znad Loary, ale trzeba przyznać, że ekipa starała się, aby całość (lokacje) wyszły na tyle autentycznie, że Polska wierzba jest Polska, a okazałe kamienice - wiedeńskie .
Gratulacje Panie Panek. Mam nadzieję, że sukces nie zrobi Panu wody z mózgu i nie zawiedzie nas Pan następnym razem.
Moja ocena: 6/10